wysokie ceny w sklepach

Galopująca inflacja i będący pokłosiem pandemii oraz wojny w Ukrainie kryzys gospodarczy powodują istną „fortyfikację” punktów sprzedaży detalicznej. Zarówno w Polsce, jak i Europie czy za Oceanem. W dobie rosnącego zagrożenia kradzieżami, specjalne zabezpieczenia stosowane są już nawet dla względnie niedrogich produktów codziennego użytku, od pasty do zębów, przez dezodoranty po… konserwy turystyczne.

Internet w zawrotnym tempie obiegły niedawno, pochodzące z jednej z sieci handlowych w USA, zdjęcia konserwy mięsnej umieszczonej w sejferze przeciwkradzieżowym – przywodzącej na myśl te, w których „zamyka się” drogi sprzęt elektroniczny. Portal CNN Business opublikował z kolei zdjęcia z jednej z amerykańskich drogerii, gdzie w szklanych gablotkach zamknięte były pasty do zębów, dezodoranty, a nawet płyny do naczyń. W Wielkiej Brytanii głośno o zabezpieczaniu w podobny sposób mleka modyfikowanego dla dzieci, z kolei sieć detaliczna Iceland w specjalnych antykradzieżowych boksach umieszcza sery i wybrane produkty mięsne. W Brazylii, na tych drugich pojawiły się zaś ostatnio klipsy zabezpieczające. Przykładów tego typu, również z naszego rodzinnego gruntu, można przytoczyć tu jeszcze wiele – pytanie czy są to rozwiązania już realnie niezbędne czy stosowane przez sprzedawców raczej na wyrost?

Handel widzi powagę problemu

Za pierwszym stwierdzeniem zdecydowanie przemawia jeden z kluczowych wskaźników ekonomicznych, czyli indeks cen w sklepach detalicznych. W przypadku Polski, jego ostatnia aktualizacja informuje, że w sierpniu 2022 ceny w sklepach były średnio o blisko jedną czwartą wyższe niż w tym samym miesiącu roku minionego[5]. – Nie brakuje jednak produktów, które podrożały znacznie bardziej. I tak, dla przykładu, za cukier trzeba dziś zapłacić prawie dwa razy tyle, olej rzepakowy podrożał o ponad 70%, masło zaś o prawie połowę. Na tą chwilę, trudno przewidywać by ceny miały się ustabilizować, szczególnie przed końcem roku. Z naszej obserwacji sytuacji na rynku handlu detalicznego wynika, że sprzedawcy zaczęli dostrzegać skalę zagrożenia działalnością nieuczciwych konsumentów, i chcąc zapobiegać stratom, na które mają wpływ – w przeciwieństwie do np. cen hurtowych – decydują się na inwestycje w narzędzia i systemy zapobiegające kradzieżom, z wykorzystaniem rozwiązań typu EAS i strategii source tagging, czyli znakowania produktów „u źródła”, a więc już na etapie ich produkcji czy w pierwszym punkcie dystrybucji – tłumaczy Ewa Pytkowska, Business Unit Director w Checkpoint Systems.

Analiza UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych przekonuje, że wzrosty cen odnotowano w przypadku wszystkich 12 kategorii produktów i wszędzie były one dwucyfrowe. Zdaniem ekonomistów, prognozowany jeszcze w trakcje wakacji na koniec sierpnia szczyt inflacji już został „przesunięty” i dziś trudno estymować, kiedy ma osiągnąć apogeum. W szerszym odniesieniu, do całego Starego Kontynentu, analiza Allianz wylicza, że już dziś ten sam skomponowany na potrzeby badania „kosz produktów” kosztuje Europejczyków średnio aż o 243 euro więcej niż w 2021 roku.

Kradzież zorganizowana

Przedstawiciele branży handlowej z coraz większą uwagą przyglądają się ostatnio również aktywności zorganizowanych grup przestępczych, których celem są kradzieże w sklepach w celu odsprzedaży. Tylko za ich sprawą, sprzedawcy w Europie tracą każdego roku ponad 3,7 miliarda dolarów. Amerykańska Narodowa Federacja Handlowa (NRF) podkreślała ostatnio, że liczba incydentów z udziałem tego typu grup rośnie w niepokojącym tempie, odpowiadając w USA za straty od 15 do nawet 30 mld $ rocznie.
– Obecna sytuacja gospodarcza może skłaniać zorganizowane grupy do zintensyfikowania swojej aktywności. I choć kradzieży w wyniku ich działalności jest relatywnie mniej w porównaniu do tych dokonywanych przez pojedyncze osoby, to zwykle osiągają one dużo wyższą wartość i mówiąc wprost, kosztują sprzedawców znacznie więcej. Walka ze zorganizowaną przestępczością w handlu jest także dużo trudniejsza, ze względu na stosowane przez nią zaawansowane metody i taktyki, zaś bez wsparcia narzędzi automatyzujących kontrolę i dozór nad każdym produktem, przez wiele ogniw łańcucha dostaw i finalnie w dużych przestrzeniach handlowych, jak np. supermarkety, może okazać się mało skuteczna – dodaje Ewa Pytkowska z Checkpoint Systems.

Początek handlowych „wzmocnień”?

Sygnały o zabezpieczaniu coraz tańszych artykułów już dziś przekonują, że rynek rozwiązań typu EAS (Eletronic Article Surveillance) notował będzie kolejne rekordy. Głównie, za sprawą rosnącego ryzyka strat spowodowanych kradzieżą oraz bilansu korzyści względem kosztów inwestycji w tego typu urządzenia. Perspektywa redukcji kradzieży od 60 do 80%, w dobie topniejących marż, skłania coraz większą liczbę sprzedawców do inwestycji w zautomatyzowane bezpieczeństwo swoich sklepów.